22 czerwca 2017 roku polski Parlament podjął decyzję o udostępnieniu chorym ludziom w aptekach medycznej marihuany. Od 1 listopada prawo to stało się rzeczywistością.
W obliczu nowego prawa wszystkie apteki, które posiadają zezwolenie na wytwarzanie leków na receptę, mogą produkować również leki recepturowe na bazie medycznej marihuany z pochodzących z importu roślin cannabisu. Z około 15.000 aptek w Polsce około 90 procent posiada właśnie takie uprawnienia.
Z oficjalnej strony Naczelnej Izby Aptekarskiej dowiadujemy się, że aptekarze będą gotowi na wytwarzanie leków z marihuany jeśli tylko zajdzie taka potrzeba, gdyż będą oferowane dla nich odpowiednie szkolenia w tym zakresie. Naczelna Izba Aptekarska przewiduje, że około 300.000 Polaków będzie korzystało z prawa leczenia się medyczną marihuaną. Jednak nie będzie to tanie leczenie, gdyż jeden gram cannabisu w polskich aptekach może kosztować nawet około 60 złotych, a miesięczna terapia to może być koszt nawet 2.000 złotych, gdyż nie przewiduje się refundacji takich leków.
Doktor Marek Bachański, który znany jest z leczenia dzieci chorych na padaczkę właśnie za pomocą marihuany i praktycznie otworzył nam furtkę do jej legalizacji zwraca uwagę na dwa główne problemy związane z legalizacją medycznej marihuany w Polsce. Po pierwsze tylko garstka lekarzy będzie przepisywać recepty na takie lekarstwa, a po drugie jeszcze mniej aptekarzy będzie wiedziała, jak się z takimi receptami i lekami na bazie medycznej marihuany obnosić. Według Bachańskiego w Polsce istnieje zaledwie dziesięciu lekarzy specjalistów, którzy posiadają wiedzę na temat leczenia schorzeń medyczną marihuaną oraz jej odpowiedniego dawkowania.
Obecnie trwają naciski na zniwelowanie zakazu uprawy marihuany w Polsce, ponieważ krajowa produkcja zmniejszyłaby koszty medycznej marihuany i jednocześnie zwiększyłaby jej dostępność. Póki co medyczna marihuana ma być importowana z Holandii bądź Kanady przez koncerny farmaceutyczne, które będą posiadały na to odpowiednie uprawnienia. Tomasz Leleno, który jest rzecznikiem Naczelnej Izby Aptekarskiej mówi, że faktycznie od 1 listopada polskie apteki mają prawo do wytwarzania leków recepturowych na bazie medycznej marihuany, jednak w praktyce trzeba będzie na nią długo poczekać.
Wszystko to przez Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych potrzebuje aż 210 dni na zarejestrowanie tego produktu na polskim rynku i dopuścić go do obrotu. W tym czasie zostanie zbadane bezpieczeństwo oraz skuteczność tego preparatu. Dopiero po pomyślnym przebiegu tych procedur Naczelna Izba Aptekarska będzie przygotowywała szkolenia dla farmaceutów, którzy będą wyrażali zainteresowanie.
8 komentarzy “Prawo do Medycznej Marihuany w Polsce”
Tak myślałem że będzie drogo 60zł za gram tylko najbogatszych będzie na to stać. Czyli dalej szary obywatel jest w ciemnej dupie, bez zezwoleń na uprawy dla szarych pacjentów nikogo nie będzie stać na leczenie się medyczną marihuaną. A takich zezwoleń jeszcze długo nie będzie bo na tym nikt nie zarobi, zwłaszcza koncerny farmaceutyczne, które najpierw blokowały rękami i nogami ustawę o medycznej marihuanie a jak już nie dały radę to zrobiły i to sobie furtkę do zarabiania pieniędzy a rząd na to pozwolił. Pokazuje to tylko że liczą się interesy korporacji, pieniądz rządzi światem a nie dobro pacjentów.
W ogóle ta ustawa nie oznacza że będzie medyczna marihuana w formie suszu. Może będą tylko jakieś piguły z thc. Ta ustawa jest dobrze napisana dla największych legalnych karteli narkotykowych na świecie czyli koncernów farmaceutycznych.
Najlepsze jest to że Polska na nowo będzie badała czy medyczna marihuana jest bezpieczna. cały świat wie że jest, ale nie kur**** Polska musi na nowo zbadać.
Może będą badali tak jak w innych krajach, czy nie ma w suszu pestycydów, pleśni, grzybów. Tak jak to się robi w innych krajach. Mary w aptekach musi być sterylnie czysta wolna od chemii.
A może ktoś specjalnie zrobił lub wpłynął na ustawę tak żeby te procedury ciągnęły się w nieskończoność…. Jak wiemy wszelkie badania itp w Polsce trwają lata.
A ja uważam, że ten cały Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych i tak znajdzie jakiś haczyk, żeby medycznej marihuany jednak nie było. A jeśli nie znajdzie to odpowiednie osoby o to zadbają, żeby się znalazło. Pewnie okaże się, że „marihuana jest niebezpiecznym narkotykiem, więc wprowadzenie różnego rodzaju ograniczeń w tym zakresie jest kwestią naszej odpowiedzialności”- słowa Radziwiłła. Ustawa przeszła, więc wejdą te jego „ograniczenia”. Drugim mądrym jest Kaczyński, który uważa, że „co do konopi no to na pewno trzeba walczyć z marihuaną… „. Polską rządzą tacy popaprańcy, że nic dobrego z tego wyniknąć nie może… Zamiast rozwijać się do przodu, jak kraje zachodnie, cofamy się do średniowiecza i to w każdej kwestii. Popatrzmy na Amerykę, państwo zbija tam miliardy na podatkach pochodzących z legalnej marihuany, rolnicy i przedsiębiorcy też swoje zarabiają, a reszta cieszy się, że może jarać. I nikomu nie dzieje się tam krzywda. Jesteśmy zacofani
Marysiu masz rację. USA zbija kokosy na sprzedaży marihuany, bo oni zrozumieli że jeśli państwo nie zarobi to mafia zarobi. A w Polsce czy kiedykolwiek ktoś dbał o interes obywateli, czy też samego Państwa NIE w Polsce dba się o interesy innych w tym wypadku koncernów farmaceutycznych oraz czarnej strefy która żyje ze sprzedaży marihuany. W krajach w których wprowadza się legalizację marihuany dilerzy-mafia przestają zarabiać bo nikt od nich po ich wygórowanej cenie nie kupuje marihuany. Każdy ma ich w dupie i kupuje nasiona sadzi drzewko i ma swoje lekarstwo za bezcen.
Czyli tak na prawdę nie wiadomo czy będzie to susz czy może tylko preparaty zawierające thc-cbd.